O ile idzie o układ z Rosją, aprobuję go całkowicie. [...] Goring powie Panu, że w rozmowach toczonych z nim w kwietniu ubiegłego roku twierdziłem, że dla uniknięcia okrążenia przez demokracje niezbędne jest zbliżenie między Niemcami a Rosją. [...] Jeżeli Niemcy zaatakują Polskę, a sojusznicy jej zaatakują Niemcy, byłoby korzystne, bym ja nie podejmował inicjatywy w operacjach wojennych w aktualnych okolicznościach włoskich przygotowań wojennych. Nasza interwencja może być jednak niezwłoczna, jeśli Niemcy dadzą nam natychmiast materiał wojenny i surowce niezbędne do wytrzymania uderzenia, które Francuzi i Anglicy skierują głównie przeciw nam. W odniesieniu do nas wojnę przewidywało się po roku 1942, a w tym czasie byłbym przygotowany na lądzie, morzu i w powietrzu [...].
Rzym, 25 sierpnia
Karol Grunberg, Jerzy Serczyk, Czwarty rozbiór Polski, Warszawa 1990.
Z Berlina otrzymujemy niemiecki komunikat, streszczający wypadki ostatnich dni, jak również propozycje uczynione Polsce, które są umiarkowane, ale jest coś niejasnego w postępowaniu niemieckim. Propozycje są rzekomo składne, ale uznane są za nieważne w chwili, w której zostały zrobione. [...]
Atak ma nastąpić dziś w nocy, ponieważ wyznaczono dzień 31 sierpnia w komunikacie niemieckim jako ostatni termin dla ewentualnych negocjacji. Mimo to Duce [Benito Mussolini] sądzi, że istnieje jeszcze możliwość dyskutowania. Ja jej nie widzę. Komunikat niemiecki dla mnie jest pobudką oznajmiającą początek wojny.
W nocy Magistrati [radca ambasady włoskiej w Berlinie] mówi mi, że w Berlinie rozdają darmo na ulicach pisma z grubym napisem: „Polska odmówiła — atak rozpocznie się”.
Rzym, 31 sierpnia
Galeazzo Ciano, Pamiętniki 1939–1943, Warszawa 1991.
Dziękuję Panu, Duce, za Pana wszystkie wysiłki. Dziękuję Panu przede wszystkim także za Pana propozycje pośredniczenia. [...] Rząd Polski, gdyby tylko miał najmniejszy zamiar załatwienia sprawy na drodze przyjaznej, zawsze miał to możność uczynić. Rząd ten jednak odrzucił możliwość nawet tylko wejścia na drogę do prawdziwego porozumienia, na której, tak jak się rzeczy miały, z ich strony byłyby potrzebne ustępstwa.
Berlin, 1 września
Henryk Batowski, Agonia pokoju i początek wojny. Sierpień-wrzesień 1939, Poznań 1984.
O dziesiątej w nocy nagle zabłysły lampki – jest światło. Rzucamy się do radioaparatu spragnieni przez cały dzień wiadomości ze świata. Szwajcaria nic nowego nie przyniosła, za to Anglia w audycji dla Austrii zgotowała nam niespodziankę. W połowie audycji: „Uwaga, w tej chwili otrzymaliśmy ważną wiadomość. Mussolini złożył swe urzędy. Badoglio zamianowany przez króla na jego miejsce. Badoglio oświadczył, że walkę prowadzi się dalej”. Ruch, hałas! Ja siedzę, nie wiem, czy wierzyć własnym uszom. Jak to? Mussolini fucz [skończony]? Ustąpił? On, twórca całej „historii” i awantury.
Po audycji w języku niemieckim, audycja dla Polski powtarza cztery razy tę wiadomość.
[...] Krzyżują się okrzyki, ten krzyczy, że wojna skończy się do tygodnia, ów że do miesiąca, wiwat... Towarzystwo serdecznie podenerwowane kładzie się spać, jeszcze gadają...
Kołomyja, 25 lipca
Marceli Najder, Dziennik z bunkra, „Karta” nr 68, 2011.